Moi Drodzy – znów jesteśmy oddzieleni i nie możemy wspólnie rozwijać pasji ruchowych. Dlatego postanowiłam, że tematem rozważań na najbliższe tygodnie pandemicznej izolacji będzie JOGA. Joga, którą zaczęliśmy z wielką radością i ciekawością praktykować w Warsztacie. Ćwiczenia, które oprócz fizycznego oddziaływania na ciało przyniosły nam odprężenie psychiczne, emocjonalne i stały się – ucztą dla ducha. Zatem – zaczynajmy!
1. Trochę faktów na wprowadzenie.
Joga, która jeszcze nie tak dawno kojarzyła się z tajemniczą praktyką ezoteryczną umożliwiającą hinduskim joginom spowalnianie pracy serca, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat stała się globalnym i masowym rodzajem rekreacji.
W Stanach Zjednoczonych, które są drugą po Indiach mekką jogi, uprawia ją przeszło 20 milionów osób, na świecie – ponad 250 milionów. Liczba ta cały czas rośnie.
Joga jest wszędzie. Jogini ćwiczą w parkach, szkołach i szpitalach. Szaleją na jej punkcie gwiazdy, Sting i Madonna, a Michelle Obama organizuje zajęcia jogi w ogrodach Białego Domu.
Joga ma swoje festiwale, konferencje i periodyki. W Nowym Jorku od kilkunastu lat w dzień przesilenia letniego zbierają się na Times Square tysiące joginów, żeby przez cały dzień brać udział w darmowych, masowych zajęciach. Na lotnisku w San Francisco otwarto specjalny pokój do jogi dla podróżujących.
Jogą i jej zbawiennym wpływem na ciało i psychikę interesuje się coraz bardziej medycyna. W Szwecji badania na ten temat prowadzi tak poważna instytucja jak Karolinska Institutet, a w Polsce jogę wykłada się na studiach podyplomowych na kilku akademiach wychowania fizycznego.
Trend ten jest też coraz bardziej widoczny w Polsce. Jak grzyby po deszczu powstają nowe studia jogi, pojawiają się też jej nowe rodzaje. Mamy już pierwsze polskie pismo jogowe, pierwsze portale internetowe i ćwiczących jogę celebrytów.
Zachęcam do obejrzenia i wykonania